Karpacki Hulaka 2019 – podsumowanie

Zdjęcie: Marcin Piechota

Trzecia edycja maratonu Karpacki Hulaka odbyła się w dniach 26-28 lipca 2019 r. Na indywidualnie zaplanowane trasy wyruszyło 34 zawodników.  Z różnych przyczyn, w domach pozostało 13 osób, figurujących na 47 osobowej liście startowej. Maraton ukończyło, zaliczając regulaminowe 7 punktów kontrolnych i 2 obowiązkowe segmenty 23 osoby, z czego w limicie 50 godzin zmieściło się 21 osób. Problemy techniczne, zdrowotne, motywacyjne, trudność trasy … nie pozwoliły dojechać do mety 11 osobom.

Tytuł Karpackiego Hulaki ad 2019 r. przypadł Mariuszowi Cukierskiemu, który trasę o długości 662 km przejechał w czasie 28 godzin i 3 minut, pokonując 9 306 m podjazdów.  Dalsze dwa miejsca zajęli odpowiednio Bogusław Porzuczek i Daniel Śmieja. Gratulacje!

Na początek kilka słów o edycji z 2019 roku

Idea maratonu pozostała bez zmian: zawodnicy wciąż samodzielnie układali trasę zaczynając ją i kończąc w Krakowie. Z 12 punktów kontrolnych należało zaliczyć minimum 7 punktów, w tym:

  • przynajmniej jeden punkt kontrolny położony w Tatrach (PK5 lub PK6), 
  • przynajmniej sześć punktów kontrolnych położonych w Beskidach i na Pogórzu Karpackim (PK 1, 2, 3, 4, 7, 8, 9, 10, 11, 12).

Ponadto, ślad trasy musiał obejmować 2 obowiązkowe segmenty, z tym, że zawodnicy sami decydowali w którym kierunku i w jakiej kolejności je przejeżdżali. Segmenty należało pokonać w całości, zaczynając je i kończąc, w punktach wyznaczających ich krańce.

Limit czasu na przejechanie samodzielnie ułożonej trasy, z minimum 7-ma punktami kontrolnymi, w tym jednym położonym w Tatrach i dwoma obowiązkowymi segmentami wynosił 50 godzin.

Punkty kontrolne – nr/nazwa/współrzędne/położenie

PK1 – Trójstyk – 49.51721, 18.85101 – Beskid Śląski
PK2 – Łysina – 49.74887, 19.30343 – Beskid Mały
PK3 – Przełęcz Glinne – 49.54501, 19.36863 – Beskid Żywiecki
PK4 – Przełęcz Zubrzycka – 49.59925, 19.65136 – Beskid Wysoki
PK5 – Dolina Rohacka – 49.21379, 19.74723 – Tatry Zachodnie
PK6 – Popradzki Staw – 49.15434, 20.0779 – Tatry Wysokie
PK7 – Wyrębiska – 49.63485, 20.30852 – Gorce
PK8 – Przełęcz Gromadzka – 49.41955, 20.619 – Beskid Sądecki
PK9 – Górna Wieś – 49.72995, 20.82135 – Pogórze Rożnowskie
PK10 – Przysłop – 49.46726, 20.49245 – Beskid Sądecki
PK11 – Równica – 49.72235, 18.85428 – Beskid Śląski
PK12 – Bielanka – 49.57707, 21.12541 – Beskid Niski

Zbiorcza mapa punktów kontrolnych i obowiązkowych segmentów

Obowiązkowe segmenty – nr/nazwa/link do pobrania

S11-S12 – Beskid Makowski i Wyspowy
https://ridewithgps.com/routes/28997381

Segment oferował sporo podjazdów (1350 -1500 m, na 74 km), a jego usytuowanie sprawiło, że trasy dojazdowe, czy to w okolice Jachówki (S11), na jego zachodnim krańcu, czy Porąbki (S12), nad Łososiną, na wschodnim krańcu, również najeżone były górami. Mniej więcej po środku na zawodników czekała Góra Chełm, wznosząca się nad Myślenicami.

S21-S22 – Pogórze Gubałowskie
https://ridewithgps.com/routes/28997388

Ząb, Gliczarów, Czarna Góra … Na tych podjazdach wylewano poty u podnóża Tatr. Poukładane w segment tworzyły malowniczą i pofalowaną linię przez Pogórze Gubałowskie o długości 45 km, z nieomal 1 000-em metrów podjazdów. Graniczne punkty segmentu wyznaczały dwa mosty, położone nad potokami: Czarny Dunajec (S21) i Białka Tatrzańska (S22).

Lista wyników poniżej, a tymczasem zapraszam na podsumowanie 🙂

Na etapie przeglądu/weryfikacji śladów, które otrzymałem i przeglądałem oraz zaznajomienia się z pisanymi na gorąco komentarzami na Stravie jawi się bardzo ciekawy obraz Waszego podejścia do startu w Hulace, jak i odbioru trasy.

I tak, zwycięzca imprezy – Mariusz Cukierski podkreślił swój doskonały występ akcentując zajęte miejsce – „Karpacki Hulaka 2019 #1 solo”. Zupełnie mnie to nie dziwi wobec czasu jaki osiągnął i sportowego nastawienia.

Siema Mordy i Wariaty

Postaram się napisać kilka zdań o tegorocznej edycji Karpackiego Hulaki.

Jest to moje drugie podejście do tej imprezy. Po zeszłorocznej porażce, tegoroczne edycja, była moją imprezą docelową. Cały cykl treningów i imprez był układany właśnie pod KH2019. Zacznę od trasy: wydaje mi się, że zeszłoroczna edycja w stosunku do tegorocznej była łatwym spacerkiem…

Drugi na mecie – Boguś Porzuczek podkreślił świetny czas dodając nieco emocji – „Karpacki Hulaka (Morderca 😀) ukończony 💪. Przygoda życia 🙆. Czas brutto 31 h i 14 min.”

W tym miejscu wypada zaprosić Was do ciekawej relacji autorstwa Bogusia, z której zaczerpnąłem taki oto cytat:

Podsumowując udział w Karpackim Hulace traktuję przede wszystkim, jako wspaniałą przygodę, czas, kiedy mogę się wyciszyć, zapomnieć o codziennych obowiązkach i podziwiać wspaniałe widoki naszych przepięknych Beskidów i Tatr. Nie ukrywam, że również trudności, z jakimi się spotykam podczas tak wyczerpującej jazdy, walka z samym sobą nakręcają mnie i dodatkowo motywują. Po prostu lubię się „sponiewierać”, a tego aż nadto zapewnia Hulaka. Polecam ten ultramaraton każdemu rowerzyście, co myśli podobnie.

Z kolei Łukasz Drągiewicz zaznacza iż … „Karpacki Hulaka 2019. Liczby niczego nie odzwierciedlają„, czego wyraz dał w bardzo osobistej relacji (dziękuję!), z której pozwalam sobie zacytować następujące słowa:

Mój pierwszy Karpacki Hulaka. Ahh… Cóż to był za wpierdol… A co najgorsze, to tak mi się spodobał, że w kolejnych edycjach, jeśli wszystko pozwoli, to też będę startował.

Marcin Piechota – „Karpacki Hulaka 2019 czyli błoto dla zuchwałych” zaliczył kilka skrótów terenowych i nagrał kolejny film.

Koledzy z Innergy Racing Team również postarali się o filmową relację ze swojego startu i opatrzyli ją takim oto tytułem i komentarzem: Karpacki Hulaka 2019 – 680 km / 10570 m, czy Piekło może być piękne?

Podobno to jeden z najtrudniejszych Maratonów rowerowych w Polsce. Mówią że ciężko znaleźć coś trudniejszego w Europie. Karpacki Hulaka, bo o nim mowa nie daje chwili wytchnienia, komplikuje życie jak może. Po pewnym czasie każdy zjazd wydaje się być podjazdem.. a tych na trasie nie brakuje. Udało się Krzysiek i Seweryn zaliczyli wraz z Przemkiem przygodę życia. Zresztą zobaczcie sami..

Paweł Rumian po prostu dobrze się bawił …

Z zasady się nie ścigam, a szczególnie nie ścigam się w amatorskich wyścigach kolarskich. Mimo tego zdecydowałem się wystartować w Karpackim Hulace, wyścigu gdzie – przez brak ustalonej godziny startu, konieczność samodzielnego ułożenia trasy i dużą dowolność w jej planowaniu – element spalary jest bardzo mocno zredukowany. Po wielu dyskusjach i przemyśleniach zdecydowałem się na wariant gravelowo-szosowy, tzn jazdę asfaltem tam gdzie się da i terenem tam gdzie wydawało się to dawać duże oszczędności. Na planowaniu trasy spędziłem parę wieczorów i była to świetna zabawa.

… a Marceli Byczek, na Stravie napisał: „Karpacki Hulaka – górski zawadiaka :)”

Moje skróty terenowe nie wypaliły 😉 Koła w błocie prawie po same ośki, znoszenia roweru kilka kilometrów nocą w dół po mokrych kamolach. Dużo niespodzianek i konieczność prowadzenia. Decyzja o wycofie, po czym jednak powrót na trasę. Jest co wspominać 😄

Zdjęcia: Marceli Byczek

W komentarzach jakie pojawiły się na Stravie nie brakowało specyficznego humoru …

… jak i „komplementów” dla trasy 😉

No właśnie … Wasze trasy potrafią zaskoczyć i chyba ta różnorodność pomysłów na połączenie w logiczną całość obowiązkowych punktów i segmentów, jest dla mnie największym dowodem na to, że w tym aspekcie nie zawiodłem 🙂 Tu najbardziej przypadła mi do gustu wybitnie hulacka koncepcja przedostania się przez grzbiet tatrzański w wykonaniu Artura Byrskiego!!!

Ze względu na dosyć dużą stratę czasową spowodowaną słabą nawigacją na wyznaczonych segmentach trasy doszedłem do wniosku, że nie ma sensu cisnąć na wynik, bo i tak będzie kiepsko. Może zrobię coś bardziej niekonwencjonalnego, co chodziło mi już wcześniej po głowie. Do zaliczenia jest punkt kontrolny w Dolinie Rohackiej w Tatrach na Słowacji. Można tam dojechać z Chochołowa przez Oravice i Zuberec – 100 % asfaltu. Ja jednak podjechałem do Doliny Chochołowskiej i od schroniska wytargałem rower na plecach na Grzesia – niestety nie zdążyłem na zachód słońca. Przyznam, że po drodze ludzie dziwnie na mnie patrzyli… Na Grzesiu zdążyłem jeszcze objaśnić szybko panoramę Tatr kilku osobom i pojechałem w kierunku Rakonia. Rowerem szosowym. …

Zmagania z trasy relacjonowaliście w mediach społecznościowych i tu na specjalne wyróżnienie zasługują zdjęcia i relacje w wykonaniu Sylwka, za które otrzymuje prawo startu w edycji 2020 za symboliczne 1 zł. Gratuluję!

Źródło: Instagram

Na koniec pragnę podziękować Wam za tegoroczny udział w maratonie oraz za dotychczasowe zaufanie.

Koszulki obiecane dla wszystkich osób które stanęły na starcie trzeciej edycji Karpackiego Hulaki dotrą do Was „pod choinkę”. Nieco wcześniej poznacie koncepcję trasy na 2020 rok, w odmienionej konwencji zakładającej wspólny start, po którym czekać Was będzie wyprawa w Beskidy, na Podhale i na słowacki Liptów, a wszystko to w oparciu o samodzielnie zaplanowane trasy. Szykujcie formę!

Krzysiek

Medal – edycja 2019 r.

Oficjalne wyniki